FOTOGRAFIE WYRZYSKA JAKO KAPITAŁ KULTUROWY MIASTA. OBRAZY, TWÓRCY, RECEPCJA. CZ. 3

O fotografii

 

 

Krótka historia fotografii

 

Fotografia liczy sobie stosunkowo niewiele lat, od jej powstania minęło zaledwie nieco więcej niż półtora wieku. Zasadę działania camery obscura[1], pierwowzoru aparatu fotograficznego, przedstawił już Arystoteles (który zaobserwował, w czasie częściowego zaćmienia słońca, obraz tworzony na ziemi przez promienie przechodzące między liśćmi drzewa). Następnie, przez wieki, dzięki właściwym proporcjom i perspektywie obrazu, który za jej pomocą powstawał, camera obscura wykorzystywana była przez wielu artystów, m.in. korzystał z jej usług oraz pierwszy ją szczegółowo opisał i rozrysował, Leonardo da Vinci. Niemniej jednak przez cały ten czas urządzenie to miało jedną zasadniczą wadę. Camera obscura rysowała obraz, jednak nikt nie potrafił tego obrazu zachować inaczej niż tak, jak robili to malarze, którzy powstały za jej pomocą wizerunek obrysowywali.

Prawdziwy przełom, a więc możliwość nie tylko tworzenia obrazu, ale
i jego utrwalenia, nastąpił w latach dwudziestych i trzydziestych XIX w. Pierwszy trwały obraz udało się uzyskać, po ośmiu godzinach naświetlania płytki pokrytej asfaltem syryjskim, umieszczonej w drewnianej skrzynce z otworem, w którym umieszczono soczewkę skupiającą, w 1826 roku francuskiemu fizykowi i wynalazcy Nicephore Nipce’owi[2]. Niestety, długość naświetlenia i stosunkowo duża nietrwałość oraz kiepska jakość obrazu spowodowały, że Niepce jest odnotowany w historii jako człowiek, który wykonał pierwsze fotografie, jednak jego metoda się nie przyjęła.

Dla początków fotografii ważne są jeszcze dwa nazwiska. Pierwsze to
L. M. Daguerre, malarza i dekoratora teatralnego, w pewnym momencie współpracującego z Nipce’em, który opracował bardziej skuteczną i trwałą metodę uzyskiwania obrazu, gdyż skrócił czas naświetlenia materiału światłoczułego do 5-11 minut. To krócej niż osiem godzin, ale i tak przy tak długim czasie pierwsze fotografie to przede wszystkim krajobrazy i martwe natury. Ciekawostką jest, iż w tym czasie próbując wykonywać pierwsze portrety, fotografowie imali się naówczas różnych chwytów, a ich pomysłowość nie znała granic, tak więc smarowano skórę twarzy pozującego delikwenta mąką (dla większej jaskrawości) czy też stosowano specjalne podpórki do podtrzymywania głowy podczas pozowania. Od nazwiska bardzo barwnej postaci, jaką był Louis Mande Daguerre, nazwano zdjęcia wykonywane tą metodą dagerotypią[3].

Ostatnią ważną postacią w dziedzinie eksperymentów z początków fotografii jest H. F. Talbot, który uzyskał odbitki piór, liści i temu podobnych rzeczy na papierze pokrytym solą kuchenną i azotanem srebra. Wykoncypował on sobie, że gdyby papier był przeźroczysty, to można by zrobić kolejny, odwrócony obraz. Technika, którą posługiwał się Talbot (zwana kalotypią), stanowi podstawę dzisiejszej fotografii, jest także początkiem rozwoju procesu negatywowo-pozytywowego[4].

Na koniec tego bardzo krótkiego omówienia początków fotografii pozwolę sobie na pewne spostrzeżenie. Trzydzieści lat temu, gdy uczęszczałem na wykłady prowadzone przez wykładowców i artystów ZPAF-u[5], przygotowując się do egzaminów instruktorskich, za inauguracyjny epizod fotografii uznawano próby L. M. Daguerre’a. Książka, z której m. in. korzystam, przypominając sobie pewne fakty z historii, nosi tytuł „Zaczęło się od Daguerre’a…”. Pierwszym człowiekiem, który utrwalił obraz fotograficzny był niezaprzeczalnie, w sposób niepodlegający dyskusji, Niepce, dlaczego więc funkcjonuje powszechne przeświadczenie, że wszystko w fotografii zaczęło się od kogoś, kto był na tym polu drugi? Pytanie to w swej wymowie jest czysto retorycznym, nie pierwszy to przypadek w historii wynalazczości[6].

Przejdź do cz.4



[1] Tłum. ciemna izba; promienie światła wpadają przez mały otwór i na położonej z tyłu płaszczyźnie wywołują obraz oświetlonego bądź świecącego obiektu; odbicia przedmiotów są tym ostrzej­sze, im mniejszy otwór; stosowano tego typu urządzenia m.in. do obserwacji zaćmienia słońca.

[2] Z listów napisanych przez Nipce’a do swojego brata wynika, że pierwsze zdjęcia wykonał on już w 1816 roku. 28.05.1816 pisał do brata: „Mój drogi, przesyłam ci 4 nowe zdjęcia, które są bardziej dokładne i poprawne…” – W. Żdżarski, Zaczęło się od Daguerre’a… Szkice z dziejów fotografii XIX w., Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1977, s. 7.

[3] Historia tej niezwykle barwnej postaci z dużym poczuciem humoru, bez pomijania faktów historycznych, opisana jest w książce W. Żdżarskiego, op. cit.

[4] Pisząc „…podstawę dzisiejszej fotografii”, mam na myśli czasy, gdy jeszcze kilka lat wstecz osiągalne były materiały światłoczułe i możliwa była praca w ciemni fotograficznej na tzw. „materiałach analogowych”; dzisiaj tylko najwięksi pasjonaci nie poddali się jeszcze fotografii cyfrowej.

[5] Związek Polskich Artystów Fotografików

[6] Nawiążę tu tylko do jednego przykładu, historii wynalezienia tak powszechnie używanego dzisiaj telefonu, za którego wynalazcę uważa się G. Bell’a. Urządzenie, które można byłoby nazwać prototypem telefonu zbudował Antonio Meucci w 1857 r., by mógł się komunikować się z chorą żoną, gdy sam znajdował się w swoim warsztacie. Niestety, nie stać go było na opłacenie wniosku patentowego na urządzenie.

Przejdź do cz.4