CO ROBIĆ ZIMĄ W PANDEMII?

       Może powspominać? Ameryki nie odkryję, pisząc o tym, że późna jesień i zima to czas szczególny, wyjątkowo szare i krótkie dni, a do tego jeszcze pandemia ograniczająca naszą aktywność w sposób wyjątkowy. Większość z nas szuka sobie zajęć, takich które pozwolą nam „przetrwać”. Wydaje się, że więcej czasu spędzamy przed ekranami telewizorów i komputerów; a może nawet więcej czytamy książek? Zanim wrócimy do normalności, zanim doświadczymy dobrodziejstwa działania na nas szczepionek, a wiosna swym czarem wtargnie do naszych serc i pozwoli obserwować budzenie się przyrody do życia, proponuję odwiedzić stronę internetową koła fotograficzno-filmowego OCZY SZEROKO OTWARTE. Proponuję tam cofnięcie się w czasie, do końcówki XX i początków XXI w. Przez wiele lat zajmuję się fotografią, ale też i filmem, i dzięki temu dysponuję też sporym archiwum fotograficzno-filmowym, gdzie filmy rejestrowane były na kasetach VHS. Kartony z kasetami leżały sobie spokojnie w pomieszczeniu gospodarczym i spokojnie czekały na lepsze czasy.

 

        Najstarsze nagrania w moim „kartonie” pochodzą z końcówki XX w. Niestety, wcześniej sprzęty nagrywające i odtwarzające były zbyt drogie jak na ówczesny budżet M-GOK. A tak na marginesie, kto pamięta czasy, gdy wieczorami znajomi zapraszali kolejnych znajomych na wieczór filmowy przed telewizorem (22 cale), żeby obejrzeć zdobytą na zapisy w wypożyczalni u Pani „Kozłowej” kasetę z filmem „Rambo” czy „Mad Max”.
Pierwsze nagrania w moich archiwach zostały wykonane przez mojego dobrego przyjaciela, Pana Jurka Bienia, a jak wcześniej wspominałem, wtedy jeszcze kamera to był luksus. Pierwszą kamerę udało się kupić do M-GOK-u jakoś tak około 2000 roku.

         Archiwizacja starych kaset to wcale nie taka prosta sprawa. Zacznijmy od tego, że należy zdobyć działający do dzisiaj magnetowid, jednak kto taki obecnie jeszcze posiada? Szukać w muzeach? Myślę, że za wcześnie. Udało mi się jednak ten pierwszy krok postawić, a to dzięki sympatii i uprzejmości koleżanki z pracy, Krystyny Balcerowskiej. I tutaj apel: JEŚLI KTOŚ JESZCZE POSIADA W DOMU, NA STRYCHU, W PIWNICY, DZIAŁAJĄCY EGZEMPLARZ MAGNETOWIDU VHS I CHCIAŁBY PRZEKAZAĆ GO DLA PRACOWNI FOTO W M-GOK WYRZYSK, BĘDĘ SZCZERZE WDZIĘCZNY.
Zgrywanie materiałów archiwalnych z kaset video na komputer to proces złożony. Pierwszą czynnością jest spróbowanie „wydobycia” z tych plastikowych pudełek obrazu. Kasety, w których taśmy często są posklejane, kruszą się, brudząc głowicę odtwarzającą, przez co zawartość nie jest możliwa do rejestracji. Na fotografii poniżej widzimy magnetowid, bez obudowy, obok płyny czyszczące, pędzelki, szmatki do czyszczenia obiektywów (przydają się). Praca przy zgrywaniu polega na nieustannym czyszczeniu obrotowej głowicy magnetowidu. Ale też nie ukrywam, że radość, gdy coś uda się zgrać, jest ogromna.

         Często nie mogę się oderwać od tego, co widzę na ekranie. I to nic, że nagrania pochodzą zaledwie sprzed 25-20 lat. Obrazy z kaset są nagrywane na zewnętrznej nagrywarce, na płyty DVD RW ( i tutaj kolejny anachronizm technologiczny: kto dzisiaj nagrywa jeszcze coś na płyty DVD???). Z tych płyt kopiuję pliki filmowe do komputera, tam konwertuję je z rozdzielczości 320×240 i 720×576 na pliki 1920×1080. Następnie importuję pliki do programu edytującego, gdzie przeglądam zawartość, skracam, wycinam fragmenty, poprawiam obraz i audio, edytuję przejścia, dodaję ścieżkę z tekstem i informacjami. Następnie eksportuję projekt jako plik wynikowy, eksportuję za pomocą łączy internetowych na dysk Google, opisuję, znowu trochę czekam na akceptację i – GOTOWE!!!

Tak więc od pewnego czasu każdą wolną chwilę poświęcam na próby archiwizacji najstarszych materiałów, ich obróbkę i ich publikację na stronie koła fotograficznego: http://fotografia.mgokwyrzysk.pl/ oraz na moim facebooku:

https://www.facebook.com/profile.php?id=100016601764764

Dlatego też serdecznie zapraszam, obiecuję, że w miarę możliwości będę umieszczał tam uratowane od całkowitej degradacji „magnetycznej” kolejne materiały. Historie sprzed dwudziestu kilku lat to jeszcze nie ta „prawdziwa historia”, to raczej „maleńka historia”, pozwala jednak ona dostrzec, jak wszystko wokół się zmienia, jak w czasie trwania jednego pokolenia (25 lat) zmienił się Wyrzysk, zmieniły się ulice i zmienili się ludzie. W żywych obrazach widzimy obrazy bezcenne – nas, którzy jesteśmy tam „piękni i młodzi”.

Ilu z nas pamięta dzisiaj imprezy kulturalne w wyrzyskim amfiteatrze pn. Dni Ziemi Wyrzyskiej, a tam występy naszego chóru HALKA, występy artystyczne dzieci ze szkół naszej Gminy, pierwszych roczników Gimnazjum, zespołów muzycznych JAFIA NAMUEL, EMERALD czy też naszego lokalnego ALBERT BANDU pod kierownictwem ks. Arka Rosińskiego bądź duetu saksofonowego LESZEK & MACIEJ? A kto pamięta w naszym amfiteatrze Roberta Janowskiego i jego program JAKA TO MELODIA, koncert Kasi Skrzyneckiej czy Majki Jeżowskiej.

Na tych filmach są fragmenty magiczne, przynajmniej dla mnie. Oglądając te filmy, żartuję sobie: całe szczęście, że wtedy jeszcze nie obowiązywało RODO, dlatego też wszystkie osoby występujące na filmie można rozpoznać, nie jestem zmuszony do ukrywania ich tożsamości. I jeszcze na koniec refleksja: ile osób pokazanych na poszczególnych filmach już wśród nas nie ma, odeszły na zawsze, wyjechały, zostawiły nasze miasteczko i żyją gdzie indziej?

DLATEGO TEŻ SERDECZNIE ZAPRASZAM DO ODWIEDZANIA STRONY:

KF-F OCZY SZEROKO OTWARTE: http://fotografia.mgokwyrzysk.pl/

oraz mojego facebooka: https://www.facebook.com/profile.php?id=100016601764764,

a ja ze swej strony obiecuję, że będę uzupełniał archiwa video.

Piotr Brzezinski

Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Wyrzysku