FOTOGRAFIE WYRZYSKA – KAPITAŁ KULTUROWY MIASTA – CZ 12
Na pozór nie ma nic niezwykłego w fotografii z roku 2011. Po prawej widnieje jaz, ten sam, co przed stu laty, tyle że zmodernizowany, jednak po lewej pojawia się nowy element: drugi most. W latach sześćdziesiątych ub. wieku zmieniono bieg rzeki Łobżonki, która wpływała do miejscowości od północnego zachodu, wijąc się przez centrum Wyrzyska. Żeby pokazać, jak wyglądał bieg rzeki przed wykopaniem nowego koryta, muszę sięgnąć do ręcznie rysowanego szkicu wykonanego przez Niemców na początku II wojny światowej1.
1 Ręcznie malowana mapa na grubym szarym papierze o wymiarach 2,2×1,8 m zachowała się w zbiorach Towarzystwa Przyjaciół Wyrzyska. Jest to plan miasta i obraz zmian, jakie chcieli poczynić niemieccy okupanci w zagospodarowaniu przestrzennym. W czasie wojny poprzez konfiskatę mienia przestały istnieć w Wyrzysku polskie podmioty gospodarcze. Mapa została wykonana przez firmę Kurt Grimm z Torunia. Wyrzysk miał być pięknym miasteczkiem, ale nur für Deutsche (tylko dla Niemców).
Jak pokazuje to umieszczona poniżej, wykonana przeze mnie fotografia, mapa jest bardzo zniszczona (prezentuję tutaj tylko niewielki fragment mapy), kolory są spłowiałe, a papier pognieciony i przetarty w wielu miejscach. Fotografię wykonałem w celu jej rekonstrukcji w grafice wektorowej, aby tym samym poprawić jakość i uchronić przed całkowitą degradacją archiwalną pamiątkę.
Fot. 48. Jest to fragment mapy wykonanej w 1943 r. Widzimy na niej bieg rzeki (kolor niebieski), która płynie z lewej na prawą stronę. Kolor zielony to wykopany w końcu lat 60. nowy kanał kierujący wodę wprost do stawu (zaznaczony na żółto), widocznego na fotografiach 45. i 46. (fot. autor).
Zmiany biegu rzeki są oceniane przez mieszkańców różnie. Jedni twierdzą, nie bez dania im racji, że poprzednie ukształtowanie koryta miało większy urok, że było naturalnym i ekologicznym rezerwatem dla ptactwa i drobnej zwierzyny, a na niedostępnym półwyspie mieszkały, w specjalnie zbudowanej dla nich budce, łabędzie.
Przebudowa koryta rzeki dała miastu nowe tereny, powstała nowa ulica z wieloma zabudowaniami mieszkalnymi i handlowymi, od niedawna buduje się parking. Jednak są mankamenty tej zmiany dokonanej na „żywej” przyrodzie. Kłania się tutaj stara prawda, że jeśli nie ma wyższej konieczności, to natury nie należy modyfikować. Po każdej większej ulewie do stawu nanoszone są tony mułu, które spłycają lustro wody, toteż co jakiś czas trzeba, nakładem dużych środków pieniężnych, staw oczyszczać i pogłębiać.
Fot. 49. Fotografia pochodzi z lat 50.; czerwona strzałka pokazuje półwysep (siedzący wędkarz dostał się na półwysep łodzią), żółta strzałka wskazuje wpływ rzeki, obok widzimy starą śluzę (fot. zbiory autora).
Fot. 50. Widok z „lotu ptaka”. Dopiero z tej perspektywy widzimy jak na dłoni dwa mosty obok siebie. Na niebiesko zaznaczyłem uprzedni bieg rzeki. Teraz w tym miejscu przebiega ulica Staszica. Strzałki: biała – stary most i jaz, żółta – nowy most im. L. Muzyczki, starosty powiatu wyrzyskiego (1935-39).
Fot. 51. Zdjęcie z 1936 r. przedstawia szałas i przystań kajakową Ligi Morskiej i Kolonialnej w Wyrzysku (strzałka żółta), gdzie corocznie w czerwcu urządzano obchody Święta Morza, łącznie z „wiankami” (24.06 – tzw. Świętojanki) na Łobżonce. Wypożyczać tu można było kajaki i łodzie. Biała strzałka pokazuje umiejscowienie jazu ze zdjęcia nr 45.
W przypadku fotografii od nr. 46 do 51 wprowadzenie zmian (wybudowanie mostu po lewej stronie na fot. 46.) sprowokowało dyskusję nt. zmian zachodzących na przestrzeni jednego wieku. Przedstawiłem zmiany w tym określonym miejscu, pomijając wiele innych (kompletna zmiana zagospodarowania całej przestrzeni, wybudowanie nowych domów i sklepów na osuszonym i utwardzonym miejscu po korycie rzeki, dostęp do terenów zielonych, przedtem zabagnionych i niedostępnych. Także zmiany negatywne: istniejące od „zawsze” kąpielisko w parku miejskim, na które w upalne dni przychodzili prawie wszyscy mieszkańcy, a które po robotach melioracyjnych związanych z budową kanału zostało zniszczone – przestało istnieć). Przykład ten pokazuje, jak jedną fotografią sprzed stu lat (fot. 46.) wzbudzamy zaciekawienie i powodujemy skupienie uwagi na przemianie tego jednego miejsca w Wyrzysku. Porównując te fotografie, zadajemy istotne pytania, dociekamy i poddajemy pod dyskusję zmiany, a rozmawiając o nich z innymi, wspominamy1, przywołujemy obrazy z przeszłości.
Podobnie rzecz się ma z miejscem na fotografii poniżej. Widzimy tutaj tył budynku magistratu, który jest ogrodzony ciężkim, ozdobnym, ceglanym płotem. Budynek nie jest intrygującym efektem pracy wybitnego architekta, nie wzbudza zainteresowania artyzmem, nie jest też budowlą o dużym walorze zabytkowym. Jednak poprzez to, czym jest dla mieszkańców,
i jakie jest, przez ponad 100 lat, jego miejsce w historii miasta, darzy się ten budynek, swego rodzaju rewerencją.
1 Każdy z moich rozmówców miał inne wspomnienia związane z tym małym, zmienionym dzisiaj miejscem. Jedni wspominali doskonałe stanowiska do połowów wędkarskich, inni – budkę dla łabędzi, która była elementem tak wrosłym w krajobraz, że do dzisiaj jej żałują, ja kojarzę sobie to miejsce z bieganiem na kąpielisko.