Zdzisław Seroka – „I to już prawie wszystko”

 IMG_7906

tak

to było jakby wczoraj

nasz niezgrabny uścisk dłoni

wstydliwy dotyk pomarszczonej kory palców

o mały włos nietrafiony w przestrzeni

przyciasnej kuchenki

powiedział wszystko


kolejny żywot przecieka przez palce


więc twierdzisz Ireno

że najgorzej samotnej przed wigilią

samotnej jak palec

pisane wielogodzinne samoutlenianie

minuty samoudręki

podgrzanej parą

z wiekowego tulskiego samowarka

zarysowanego historią


ale rozpierają na szczęście

kaskady małych i większych radości

więc jesteś pewna

udał ci się barszcz z uszkami i bigos

i nieżywa ryba w śliskiej galarecie

że aż kościste palce lizać

i z suszonego jabłka gorący wywar

stanęłaś na palcach

by zadaniu sprostać

flesz samouspokojenia


i to już prawie wszystko

pan się dziwi

ileż może spożyć przywykła do samotności

z ośmioma krzyżykami na grzbiecie

moje dwanaście dań

mogę policzyć na palcach jednej ręki

w odrapanych ramach tremo

punktualnie o piątej

jak najczulsza źrenica odbije srebrzyście

całą moją postać

podarowane kruche ciasto

przy zastawionej wieczerzy

ale tak po stokroć raźniej


tylko ten sąsiad spod czwórki

zerkając przez drugą stronę lustra

pukając się palcem w czoło

znowu zadrwi sobie ze starej wariatki

przed wyjściem

na uroczystą pasterkę


a wie pan

to chyba palec Boży

dopiero w tym całym moim opuszczeniu

mogę być sobą nareszcie


tylko z kim połamać się opłatkiem

                                                        (styczeń 2012 r.)

IMG_7885